Forum Doceniamy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

grzechy główne blogasków
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Doceniamy Strona Główna -> Z życia oceniającego
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sylville
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowsze

PostWysłany: Nie 22:28, 07 Kwi 2013    Temat postu:

o, o tych tworach literackich z hipertekstem też słyszałam i jaki to potencjał. potem wykładowca dodał 'hahahaha' i wróciliśmy do mówienia o czymś innych, więc moja wiedza o tym, co jest modne w literaturze współczesnej, zatrzymała się na tym, że wszelkie gatunki sylwiczne są cacy. prawdę mówiąc wrzuciłam informację o tych hipertekstach gdzieś tam w tyłu głowy, gdzie mam wszystko, czego się kiedykolwiek dowiedziałam, więc nie mam tam nic, bo to się wzajemnie tłumi; w końcu wiadomo, że literaturę można przenieść na ekrany komputerów, nawet jeśli mi się to nie podoba, ale żeby tak obrazki, żeby linki i odyn wie co jeszcze? a pfe! mam doskonałe warunki umysłowe, żeby zostać dinozaurem, bo od początku byłabym na nie. dostałabym najlepsze argumenty - nadal byłabym na nie, bo to zbyt nowoczesne, żebym mogła być na tak. jasne, pomaga sobie zwizualizować, ale *po co* mamy widzieć *dokładnie* jak wygląda sukienka/dom? okay, w książkach historycznych to ma sens, ale w powieści? niech się wszyscy odwalą od mojej wyobraźni, może mi się ta sukienka ze zdjęcia nie podoba i chcę ubrać bohaterkę w taką z wielką kokardą i falbanką w grochy? także takie obrazki uznałabym za straszne ograniczanie mojej wyobraźni i mogłabym do końca życia siedzieć w kącie pełnym zakurzonych, starych książek i pomstować na nowoczesność xd okay, wszystko może być dla ludzi, ale wolałabym, żeby ludzie nie podłapywali nowinek tak szybko i nie byli aż tak leniwi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miękko
błędny ogniczek
błędny ogniczek



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 22:29, 07 Kwi 2013    Temat postu:

Tylko w jaki sposób wtedy literatura różniłaby się od kinematografii? Często łapię się na tym, że chciałabym opisać jakąś scenę tak, jak w filmie i martwi mnie to, że nie umiem. Ale jest też w tym coś fajnego, bo może i nie ma takich dokładnych, detalicznych opisów, ale za to pojawiają się przeróżna sposoby na ominięcie tego, opisywanie emocjonalne, skupienie na innych fragmentach i tak dalej. Nie jestem pewna czy chciałabym, żeby książki były do oglądania, dla mnie istota literatury pozostaje wciąż w tym, żeby poradzić sobie bez tych obrazków.

Nie wykluczam tego, że tego typu dzieła, sprawnie połączone, naprawdę by mi się spodobały, na razie jednak nie jestem chyba na to gotowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lyssan
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:30, 07 Kwi 2013    Temat postu:

ja wam powiem, czym literatura różni się od kinematografii - literatura jest sztuką, a kinematografia nie (powiedziała, co wiedziała, a teraz ucieka, zanim jej ktoś wyrwie wnętrzności).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niofomune
błędny ogniczek
błędny ogniczek



Dołączył: 05 Kwi 2013
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 22:30, 07 Kwi 2013    Temat postu:

Nie wiem, ja nigdy do tego się nie przekonam. Jestem zbyt wielką maniaczką opisów i dla mnie wszelkie próby ich wyeliminowania z lenistwa (łatwiej wyszukać obrazek w googlach, niż napisać akapit czy dwa na dany temat) będą się spotykały z moim potępieniem. Niech literatura zostanie literaturą, obraz obrazem, film filmem i tak dalej. A co do wybieranych zakończeń - trąci mi tandetą i próbą dopasowania się na siłę do jak największej liczby odbiorców. Nie traktowałabym poważnie jakiegoś dzieła, gdybym dostała do niego dwa wykluczające się zakończenia - czułabym się tak, jakby autor nie mógł się zam zdecydować i próbował upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, jakby sam nie wiedział, do czego dąży. Nie, po prostu to całkowicie do mnie nie przemawia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isamar
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:37, 07 Kwi 2013    Temat postu:

Ja nie mówię o totalnym wyeliminowaniu opisów, ja mówię o współdziałaniu. Cholernie pociąga mnie taka synteza, chociaż - hahaha - nigdy się nią nie bawiłam. Ale marzę o tym, żeby kiedyś napisać wielką, olbrzymią powieść hipertekstową z setkami alternatywnych wariantów, ale gdzież mi do tego, skoro jednej perspektywy nie potrafię dociągnąć do końca ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niofomune
błędny ogniczek
błędny ogniczek



Dołączył: 05 Kwi 2013
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 22:43, 07 Kwi 2013    Temat postu:

Wiem, ale dla mnie każdy niepotrzebnie wyeliminowany opis = 1000 lat nienawiści. Wink Co do tych alternatywnych wariantów - jak kogoś to kręci, to czemu nie, ale tak samo jak nie jestem w stanie patrzeć pod kątem fabularnym na gry z różnymi ścieżkami do wyboru, tak na takie opowiadanie patrzyłabym raczej jak na eksperyment literacki, który jednak nie pretenduje do miana prawdziwego utworu. No i zakończenie, jakiekolwiek by się wybrało, nie miałoby takiej mocy, ponieważ równolegle istniałoby jeszcze wiele innych.

E: przecinek


Ostatnio zmieniony przez Niofomune dnia Nie 22:47, 07 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylville
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowsze

PostWysłany: Nie 22:44, 07 Kwi 2013    Temat postu:

Miękko napisał:
Tylko w jaki sposób wtedy literatura różniłaby się od kinematografii? Często łapię się na tym, że chciałabym opisać jakąś scenę tak, jak w filmie i martwi mnie to, że nie umiem.

w żaden. to jest problem. jesteśmy społeczeństwem przyzwyczajonym do ruchomych obrazków i w nich rozkochanym. przecież film jest taki prosty, wszystko jest wyraźne, jak ktoś jest zdziwiony, to unosi wysoko brwi, jak ktoś jest przestraszony, to robi taką dziwną minę... no, ilość komunikatów na sekundę jest ogromna, o wiele większa niż w literaturze i o wiele łatwiejsza do skatalogowania. dlatego właśnie teraz ludzie jako ogół czytają leniwie, nie szukają głęboko, nie łapią subtelności [bo po co?], nie są zainteresowani drugim dnem. serio, nie wiem, ile razy załamywałam ręce nad tym problemem, bo zderzam się z nim za często.
co do opisywania jak w filmie - odynie, nie. naprawdę. nic na siłę, zwłaszcza nie film na siłę. literatura to literatura, film to film, przekłady intersemiotyczne nie działają, zostawmy film sobie. ale może jestem paskud i moje zdanie na temat kina jest zbyt bliskie zdania Lyśki, żebym mogła patrzeć na sprawę obiektywnie. kino to fajne historyjki, czasami napisane zręcznie i ciekawie, ale nic więcej. literatura to coś więcej - historyjki sobie, ale cały ładunek, który wykracza poza pojęcie 'historyjki'...!

Isamar, szacun, mnie sam pomysł pisania czegoś takiego przeraża, ja zbyt leniwa jestem xd ale jeśli Ci się uda, to będę naprawdę rozdarta [jak ta sosna], czy najpierw pogratulować, czy pomarudzić nad tą koszmarną nowoczesnością (;
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isamar
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:48, 07 Kwi 2013    Temat postu:

Nie bój się, Sylv, nie zrobię tego w ciągu najbliższych piętnastu lat xD
Ale powiem szczerze, że gdybym zrobiła, to perfidnie w każdej, każdej jednej wersji zakończenie byłoby dokładnie takie samo. Pobawiłabym się w fatum!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lyssan
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:52, 07 Kwi 2013    Temat postu:

nie no, tak na poważnie, to takie hiperteksty istnieją i w wersji poza internetowej - najsłynniejszy to chyba gra w klasy, którą przeczytać można na kilkaset sposobów i wciąż ma sens. ja kiedys miałam popełnić coś takiego, wciąż mam trzy strony arkusza wydawniczego, sylf zresztą obrała to sobie za faworyta na powieść mojego życia, ale trudno, przegrało z czymś, co doszło do stron aż 20 (!) i dalej już nie dojdzie. takie życie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niofomune
błędny ogniczek
błędny ogniczek



Dołączył: 05 Kwi 2013
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 22:52, 07 Kwi 2013    Temat postu:

@isamar, o, w sumie takie zakończenie by mi się mogło spodobać. Ale to chyba jedyna dobra dla mnie opcja w tego typu twórczości. Razz

Ostatnio zmieniony przez Niofomune dnia Nie 22:53, 07 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miękko
błędny ogniczek
błędny ogniczek



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 22:54, 07 Kwi 2013    Temat postu:

Sylville, ja zazwyczaj tak sobie tylko gdybam, ale dochodzę właśnie do tego, że nie ma co próbować nawet, bo to jest coś zupełnie innego i o coś innego niż te dokładniutkie opisy chodzi (przynajmniej mi).

A, isamar, jakby Ci się udało, to ja bym była bardzo zainteresowana przeczytaniem tego, naprawdę. Swoją drogą, był kiedyś taki film, w którym pokazane były dwie opcje wydarzeń, które się rozminęły bo bohaterka zdążyła - albo nie - na metro. Żadne ambitne kino, ale pomysł zacny i jakby jeszcze do tego dorzucić to fatum, to mogłoby być naprawdę ciekawe, ale pewnie trudne do napisania. Niemniej - pomysł zacny, za piętnaście lat będę wypatrywać takiego dzieła w internetowych księgarniach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isamar
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:57, 07 Kwi 2013    Temat postu:

Była też taka książka. O Adolfie H., który w jednej wersji dostał się do akademii sztuk pięknej, a w drugiej nie ;) Schmitta, "Przypadek Adolfa H.", gdyby ktoś był zainteresowany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylville
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowsze

PostWysłany: Nie 23:01, 07 Kwi 2013    Temat postu:

póki nie przeczytałam, że schmitt, to chciałam powiedzieć, że brzmi ciekawie. jestem koszmarnie uprzedzona do schmitta, bo mnie skatowano 'oskarem i panią różą' tak okropnie, że się bałam, że mnie skopią, jeśli nie powiem, że płakałam xd dobra, aż tak źle nie było, ale narzucano mi, co mam czuć w związku z tekstem, a to zwykle sprawia, że nie chcę mieć z danym tekstem i/lub autorem nic wspólnego.

ale jeśli chodzi o filmy z takimi zakończeniami, to klasykiem jest "clue" z 1985.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isamar
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:11, 07 Kwi 2013    Temat postu:

Oskar i Pani Róża to najmniej przeze mnie lubiana książka Schmitta, pozostałe są w trochę inne stylu. Hitler jest ciekawy ze względu na koncepcję i momentami naprawdę niezły psychologicznie - zwłaszcza ten Hitler w wariancie historycznym. Jest też takie dziwne cuś, "Kiedy byłem dziełem sztuki", o przeciętniaku, który się sprzedaje, by artysta mógł z niego uczynić wybitną rzeźbę, ale już wrażeń nie pamiętam. Ogólnie rzecz biorąc, najpierw mnie Schmitt nudził (choć u mnie na Oskara było mniejsze parcie niż na małego Księcia), później mi się podobał, ostatnio znowu mnie zirytował jakimś średnio udanym zbiorem opowiadań, chyba. Nie cierpię opowiadań. Ale Hitler był niczego sobie jako ciekawostka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylville
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowsze

PostWysłany: Nie 23:13, 07 Kwi 2013    Temat postu:

no dobra, to jest przekonujące. jak trafię na hitlera w empiku/bibliotece, to przeczytam, tylko nie wiem kiedy, bo do połowy tygodnia muszę hugo skończyć, a potem dostanę takie cudne reportaże o wyspach owczych <3 a potem pewnie o schmitcie zapomnę, jak znam siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nikumu
nieśmiałek
nieśmiałek



Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pomorskie

PostWysłany: Śro 17:09, 10 Kwi 2013    Temat postu:

Przypomniałam sobie o takich zwrotach jak "słońce chyliło się ku zachodowi", "poszła wykonać poranne czynności", "zaczęła podążać w sobie znanym kierunku" i pewnie by się jeszcze trochę ich znalazło. Ktoś wyjaśni ich fenomen i sens powtarzania ich po kilka razy w każdym poście?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isamar
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:46, 10 Kwi 2013    Temat postu:

Ot, klisze językowe, utarte frazesy, które tak bardzo nasuwają się na myśl, że człowiek instynktownie (i nieco bezmyślnie) je wrzuca. A jak nie czyta własnych rozdziałów - to i po kilku razy w jednym.

Ja kojarzę tylko to pierwsze, "Słońce chyliło się ku zachodowi", które też mnie niezmiernie irytowało, dopóki nie odkryłam, że u mistrza Tolkiena też się ze dwa razy pojawiło ;) Ale potem poszłam po rozum do głowy i uznałam, że nie mistrzowi się zdarzyło, tylko - zapewne - tłumaczowi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niofomune
błędny ogniczek
błędny ogniczek



Dołączył: 05 Kwi 2013
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 21:18, 10 Kwi 2013    Temat postu:

Ale jak trafiło się dwa razy - dobrze. Gdyby trafiało się dwa razy na rozdział, to byłby kłopot. Zresztą, sam zwrot pasuje do pewnego stylu pisania i u osób piszących po tolkienowskiemu nie będzie raziło, gorzej, jeżeli ludzie wrzucają własnie takie utarte zwroty w tekst, który jest napisany językiem bardzo przeciętnym i przezroczystym, bo wtedy rzeczywiście takie konstrukcje mogą razić. Tak samo jeśli ktoś konsekwentnie klepie tekst po neostaropolsku (chociażby pani Brzezińska) to nie będę się czepiać staropolskich wyrażeń - gorzej, jeśli pojawiają się one całkowicie od czapy, bo piszący gdzieś taki zwrot podchwycił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deneve
nieśmiałek
nieśmiałek



Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 10:59, 29 Maj 2013    Temat postu:

U Jakuba Ćwieka w "Krzyżu Południa" jest "zejście na kolację"! Także tu nie można nic zarzucić działalności tłumacza. Ale akurat do "zejścia" podchodziłabym może z uśmiechem, a zarazem z pewnym dystansem, to nie brzmi aż tak rażąco, jak "poranne czynności" - bo te są jednoznaczne. A co do wcześniej wymienionego, to właśnie uroki naszego języka, w którym jedno słowo ma wiele znaczeń (zresztą tak chyba jest wszędzie), co nie znaczy, że przesadne upraszczanie i posługiwanie się "zejściem" jest dobre.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cath
rokitka
rokitka



Dołączył: 07 Kwi 2013
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WrocLove

PostWysłany: Wto 11:09, 04 Cze 2013    Temat postu:

Dobra, i w czym problem? No oprócz podążania w sobie znanym kierunku, które brzmi podejrzanie ;P.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Doceniamy Strona Główna -> Z życia oceniającego Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin