Forum Doceniamy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nowi oceniający
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Doceniamy Strona Główna -> Z życia oceniającego
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miękko
błędny ogniczek
błędny ogniczek



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 17:47, 09 Sie 2013    Temat postu: Nowi oceniający

Ostatnio gorącym (tak jakby, gdzieś mi się przewinął raz czy dwa) tematem jest kwestia nowych oceniających. Wiecie - staż, głaskanie się po główkach, niewielka ilość konstruktywnej krytyki, brak odzewu od starszych oceniających. W związku z tym pojawiło się też pytanie: dlaczego starsi stażem oceniający (z innych ocenialni także, jasne) nie komentują konstruktywnie nowych ocen i nie dostosowują młodszych do "fachu". No właśnie, dlaczego nie komentujemy, nie pomagamy? Czy jest w ogóle sens doradzać nowym oceniającym (oczywiście cały czas mowa tu o takich, których oceny pozostawiają wiele do życzenia)? Czy tacy stażyści to sprawa prywatna danej ocenialni? Czy/kiedy jest sens w traceniu czasu na pisanie konstruktywnego komentarza na temat takiej oceny?

Zastanawia mnie to ostatnio, bo sama nie jestem pewna swojego zdania na ten temat. Zdarza mi się czasem - jak mam dużo do roboty, a więc nie mogę się zabrać do niczego - skomentować taką świeżą (mniej lub bardziej) ocenę i otrzymuję skrajnie różny feedback - od wdzięczności i chęci poprawy, przez ignorancję, do przekonania o własnej nieomylności. I właśnie ta ostatnia reakcja sprawia, że czasem nie mam ochoty nikomu pomagać, bo nigdy nie wiadomo czy ktokolwiek z tego skorzystać będzie chciał. Pozostaje też kwestia tego na ile moja pomoc jest tak naprawdę pomocna. Czy nie lepiej zostawić takiego oceniającego samemu sobie, żeby się uczył sam, jeżeli chce?

(Nie będę już mówić o sensie przyjmowania na oceniających ludzi, którzy kompletnie się na tym nie znają, a po ich ocenach próbnych nie widać ku poprawie żadnych predyspozycji.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chiyo
błędny ogniczek
błędny ogniczek



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bradford/Oksford (UK)

PostWysłany: Sob 0:57, 10 Sie 2013    Temat postu:

Ja nie komentuję z lenistwa, ale też po trochu z tego, że różne mogą być reakcje i nie mam gwarancji, że czas, jaki włożyłam w wypisanie komuś uwag/błędów, nie pójdzie na marne. Jak jest rekrutacja i ktoś podeśle kiepską próbną ocenę, to staram się przynajmniej streścić, dlaczego ocena jest kiepska, ale na tym zazwyczaj poprzestaję. Patrząc na to, jak pomocne czy nawet neutralne komentarze są odbierane (a odnoszę wrażenie, że za dużą wagę ludzie przykładają do tego, kto ten komentarz pisze, niż do jego treści), nie bardzo jak mam się zmotywować do "zbawiania ocenialni", a już na pewno nie cudzych. Więc się w to nie bawię, pilnuję własnego nosa i tylko podziwiam ludzi, którym się jeszcze chce wytykać innym błędy czy tłumaczyć, jak ocena mogłaby być lepsza, mimo iż wiedzą, z jaką reakcją może się to spotkać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylville
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowsze

PostWysłany: Czw 18:39, 29 Sie 2013    Temat postu:

też nie komentuję z lenistwa. zwykle zaglądam, czytam, tu mi się kącik ust podniesie, tam się w czoło popukam, ale gdybym miała komcia wysmażyć, to by mi pół dnia zeszło, bo ja się łatwo rozpraszam, a wiadomo, że jak się chce zwalać ze stołków ludzi, którzy dopiero na nie wskoczyli, to się trzeba wysilić i rozpisać. rozpisuję się już w ocenach i mam świadomość, ile procent z mojego rozpisywania trafia do autoreczek, więc podejrzewam, że z nowymi oceniającymi, takimi przyjętymi wbrew wszelkiej logice i po to, by zapełnić miejsca, byłoby podobnie. skończył mi się magiczny słoik idealizmu czy coś.
a tak serio - jeśli ktoś się bierze za robotę i wcześniej nie czytał innych ocenek, nie ma do tego drygu i nie bardzo wie, co powiedzieć, to czy jest w ogóle sens pisać długaśne wykłady i próbować naprawiać świat? lepiej byłoby pomagać tym, którzy coś tam ogarniają, ale brakuje im szlifów. ale znowu - a nuż się sami wyszlifują.
może powinnam coś powiedzieć o moralnej odpowiedzialności ludzi, którzy urządzają staże i potem puszczają nieprzyuczonych stażystów, często takich z przypadku, do oceniania. ale w sumie moralność to nie jest moja mocna strona, o stażach już pisałam X razy, więc poprzestanę na tym, że świata się jednym komciem nie zbawi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isamar
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:58, 29 Sie 2013    Temat postu:

Ja tam zwyczajnie nie lubię czytać słabych ocen. Docieram do pierwszego zgrzytu, przy bardzo dobrym dniu do drugiego, i dziękuję za kiepską ocenę. Jest tyle dobrych rzeczy do czytania, na które nie starcza mi czasu, dlaczego zajmować się czymś, z czego nie ma ani przyjemności, ani pożytku? Nawet zakładając, że przeczytam, skomentuję i w ten sposób niezwykle pomogę młodemu oceniającemu, który weźmie sobie moje rady do serca, okaże dozgonną wdzięczność i nagle przemieni się w Dobrego Oceniającego (duże szanse, prawda?) - to nie mój biznes. To biznes osoby, która lubi się bawić w staże na swojej ocenialni i tymi stażystami kieruje. Niech krytykuje, niech uczy, niech prowadzi za rękę - droga wolna, ale ja nie mam na to ochoty. Nie mam zacięcia pedagogicznego, ot co.

A skoro już jesteśmy przy temacie: dla mnie sama instytucja stażu jest dziwnym wymysłem. Dostajesz ocenę próbną od potencjalnego kandydata, jest dobra, to przyjmujesz: okej, rozumiem, że nie od razu się zatrudnia taką osobę na normalnych warunkach, bo nie wiadomo, czy starczy jej cierpliwości (a ja ze swoją paranoją miałabym poważne obawy przed udostępnieniem komuś z ulicy swoich drogocennych haseł), ale żeby od razu jakieś rachunki, statystyki, opinie od całej kadry - raaany, na moich praktykach zawodowych nikt się tak nie bawi.
I tak sobie myślę, że chyba zaczynam się starzeć, bo nie mogę zrozumieć, kto ma na to czas, do cholery. Moi rówieśnicy nie mają. I w sumie to wiele wyjaśnia.
I druga strona barykady: jeśli ktoś wysyła słabą ocenę próbną, to po co go na siłę zatrudniać? Pewnie, nauczy się, ale - po co ktoś, kto jeszcze nie umie? Zwłaszcza że akurat oceniania nie trzeba się uczyć przez praktykę. Wystarczy umieć mówić o tym, co się czyta, reszta to kwestia formy. I jasne, im dłużej się ocenia, tym lepiej się to robi - ale wcale nie trzeba zaczynać od zera, nie jest zasadą, że każdy na początku ocenia źle i musi się nauczyć, to głupota. Nie musi.

Pewnie znowu wychylam się ze swoim zbyt poważnym podejściem, bo to przecież tylko ocenki i co tam, piszmy w nich głupoty i bawmy się. No ale ja nudziarą jestem, nie lubię się bawić. Lubię kawał dobrej recenzji, a nie pożywkę dla analizatorni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylville
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowsze

PostWysłany: Czw 21:36, 29 Sie 2013    Temat postu:

e tam, poważnym podejściem. ja - jako człowiek tak nudny, że w sobotnie wieczory z radością myje podłogę w kuchni i reorganizuje biblioteczkę, że nawet nie wspomnę o pisaniu ocenek (co, zdaniem jednej autoreczki, która się na szlafroku wypowiedziała, jest wyznacznikiem braku życia towarzyskiego) - zgadzam się w zupełności. drogocenne hasła drogocennymi hasłami, ale wiadomo, że zawsze lepiej się współpracuje z ludźmi, do wiedzy których człowiek ma zaufanie. z drugiej strony - może, cholera, kiepski ze mnie człowiek poważny i nudny, skoro nie zgadzam się z czymś tak nudnym i poważnym jak staże (i powiem, że byłam na praktykach w czterech miejscach i nigdzie nie było tyle chrzanienia się z biurokracją, ile jest na ocenialniach przy okazji stażu, łał, medal józefa k. powinien stać się prawdziwym odznaczeniem), które przecież są takim +10 do powagi ocenialni i w ogóle. łapie się tych biednych chętnych, których wcale nie jest tak wielu, jeśli wziąć pod uwagę, że spora liczba ocenialni ma od dawna otwarte rekrutacje, i... w sumie nie wiem, co się z nimi robi. wyślą taką próbną ocenkę, dobrą albo i nie, dostaną własną kolejkę z blogaskami, których nikt nie chce, i wszyscy zadowoleni. a potem biedny taki człowiek musi się ogarnąć i dostosować do sposobu oceniania, pewnie jeszcze dostanie po pysku jakimiś limitami w stylu 'dwie ocenki w miesiąc albo ajlawju', a wiadomo, że limity sprawiają, że nad jakość przekłada się ilość. nie wiem, jaką pomoc tacy stażyści faktycznie otrzymują ze strony współoceniających, ale jeden powie tak, drugi powie siak, jeden powie, że można pisać 'wydaje się być', drugi, że nie, i bądź tu człowieku mądry (bo przecież nikt nie sięgnie do słowników, nie przesadzajmy). także, ten, pomoc to praktycznie żadna, a jeszcze się biedny stażysta chce wykazać - jeśli jakością, to chwała mu za to, ale większość postawi na ilość, bo przecież kolejki trzeba zmniejszać, ocenki dodawać, limity wyrabiać, plan czteroletni realizować, by blogosfera rosła w siłę, a ludziom żyło się lepiej. zupełnie tego nie czuję. mam wrażenie, że łapie się tych stażystów, przekupuje czekoladą (i to mówię z własnego, niezbyt fortunnego doświadczenia, o którym nie mogę zapomnieć, bo do dziś mi się zarzuca, że czekoladowego długu nie spłaciłam, choć spłaciłam), a potem zostawia samych sobie z fałszywym przekonaniem, że robią coś wielkiego i że wspięli się na stołeczek, z którego mogą z wyższością spoglądać na blogosferę. pewnie, nie dotyczy to wszystkich, ale biurokratyzacja staży i innych aspektów oceniania wpływa na zwiększenie dystansu między oceniającym a ocenianym, a to może doprowadzić do wytworzenia się niezdrowego poczucia misji, poczucia wyższości i poczucia, że wypadałoby umieścić na blogasku numer konta, bo wiadomo, że ludzie zapłacą za tak fachowe porady.
okay, przesadzam. dawno nie marudziłam przez tę całą hibernację forum. ale jako człowiek poważny i nudny nie umiem zrozumieć, jak ocenialnie mogą traktować siebie tak bardzo poważnie i bawić się w te staże, publiczne oceny stażystów i inne, a potem robić coś tak niepoważnego i wstawiać oceny długości paragonu z biedry, a do tego tak cienkie, że przy nich lysiakowa herbata zwaliłaby z nóg każdego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lyssan
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:09, 29 Sie 2013    Temat postu:

chciałam się poskarżyć, bo mnie wczoraj powiedziano, że jestem niekulturalna, bo powiedzialam takiej właśnie stażystce, że jej ocena jest głupia.
więc - widzicie. jedno powiedzieć, a drugie przyjąć do wiadomości. nie będę w czasie wolnym siedzieć i wypisywać komuś 5 stron a4 jego błędów, gdzie sama wartość merytoryczna oceny upycha się w trzech zdaniach. skończy się i tak albo fochem, albo płaczem, albo płaczem z fochem. cudzy stażysta, cudzy problem, że tak powiem.
w staże nie wierzę. ja nie wierzę w biurokrację ogólnie. mnie się bardzo podoba idea miliarda ocenialni, gdzie każdy ocenia, jak chce (W ILE MIEJSC SIĘ MOŻNA ZGŁOSIĆ, POMYŚL TYLKO, SYLF). ale ja tu jestem niechlubnym wyjątkiem, więc podpiszę się tylko pod sylf, bo my się niezwykle rzadko pod sobą nie podpisujemy (tyle lat, to można przywyknąć).
i nie bardzo wierzę w to, że jak człowiek ma już więcej niż n-lat (w zależności od gustu), to że on się nagle nauczy analizować tekst. bo o to chodzi w ocenianiu, prawda? o podstawy analizy tekstu. niech się do matury uczy, a nie ludziom dupę truje, skoro go nawet charakterystyki postaci nie nauczyli pisać (a to bodaj podstawówka jeszcze, nie?).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l-e-l
błędny ogniczek
błędny ogniczek



Dołączył: 22 Sie 2013
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:29, 30 Sie 2013    Temat postu:

Ludzie raczej nie lubią, jak się im mówi, że są głupi czy tam ich oceny (nie wierzę w całkowite oddzielenie tekstu od autora - w końcu to coś, co wyszło z ciebie, prawda?). Automatycznie wyłącza się w takim przypadku przyjmowanie jakiejkolwiek krytyki. Ale znowu - nie dość, że komentarz pięć stron a4, to jeszcze ubierz to w słowa, które, nie daj Boże!, urażą stażystkę.

Ale abstrahując. Nie bardzo rozumiem fenomen stażu. Do tej pory chyba było tak, jak mówiła wyżej Isamar - przyjmujesz to, co jest dobre, najwyżej należy jakoś oszlifować. Czy staże w tej erze blogowania oznaczają, że przyjmuje się każdego, kto wie mniej więcej, jak poprawnie napisać zdanie podwójnie złożone? A potem biedni autorzy muszą czytać marne wypociny na swój temat, ale spokojnie - XYZ jest na stażu, uczy się! To absurd jest. Też uważam, że ocenianie to jakby analiza tekstu, nie potrzeba do tego wiedzy i doświadczenia, a raczej umiejętność i otwarty umysł.

Nie wiem, czy to jakaś tajemnica, gdzie, lyssan, zostałaś nazwana niekulturalną, ale nie podobała mi się też reakcja szefowej. Wiąże się to chyba z tematem, więc nawiążę (a co!). Ponadto nie dotyczy wyłącznie tej ocenialni. Najpierw szefowa ni me, ni be, a potem urywa dyskusję i zaprasza stażystkę na dywanik. Co to ma być? - takie ucinanie dyskusji? Ona ma jakąś władzę sprawczą nad tym, kto się wypowiada? Denerwuje mnie takie podejście (delikatnie mówiąc). Komentarze są po to, żeby komentować - rozmawiać, dyskutować i kłócić się. Chory "profesjonalizm": jesteśmy tacy kulturalni, załatwiamy sprawy w kuluarach, patrzcie, patrzcie: jesteśmy tacy p-o-w-a-ż-n-i. Bla, bla, bla. Czy to właśnie nie chodzi o to, żeby się pokłócić?? Wymieniać poglądami? Czy o strzelanie fochów i zakazywanie ciągnięcia rozmowy, bo komcie brzydko wyglądają? Uf.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylville
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowsze

PostWysłany: Pią 16:32, 30 Sie 2013    Temat postu:

całkowite oddzielenie tekstu od autora może nie, ale takie 'to jest źle, nad tym trzeba pomyśleć, to sformułowanie jest głupie' mnie nie rusza. może mam grubą skórę, może oddzielenie mi poszło lepiej, ale nie mam jakiejś potrzeby bronienia tego, co napisałam, jeśli osoba krytykująca ma rację. zdarza się. trzeba podziękować, poprawić i wyciągnąć wnioski.
co, okazuje się, jest trudne. i tak, piję do wiedźmińskich, bo mnie cała rzecz rozbawiła. najbardziej fakt, że wszyscy uznali, że jak ktoś się bulwersuje, to musi być autor z urażonym ego, bo w końcu to nie tak, że bulwersować może się mniej lub bardziej przypadkowy przechodzień. szefowa też mnie rozbawiła (a stażystki mi było szkoda, jak już ją ze stołka nieomylności wszyscy zepchnęli), bo przecież nie można wywlekać brudów i dyskutować na forum publicznym. jesteśmy poważną firmą, nie pokażemy konkurencji, że mamy kłopoty, och, och. ja nie wiem, ja lubię dyskutować i ja bym się nie zamykała na wymianę poglądów, ale ja nie mam aspiracji do bycia profesjonalistką, więc nie przeszkadza mi publiczne taplanie się w błocie, jeśli uznaję temat za interesujący xd jak ktoś woli komcie w stylu 'kthxbai', które ani nie rozwijają oceniającego, ani nie mówią nic o poziomie zadowolenia autora, ale za to ładnie wyglądają, bo nikt nie robi burd, to co mi do tego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lyssan
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:21, 30 Sie 2013    Temat postu:

tajemnicą nie jest, tam podpisywałam się nie z nicka, bo by mnie wyrzuciły z kolejki i wystawiły odmowę za to, że mój blogasek nie jest np. czerwony, a to ulubiony kolor oceniającej Sad
wiecie, można machnąć coś głupiego i nie być głupim. nie biegam naokoło, krzycząc kto jest głupi a kto nie, bo a. to by było bardzo dużo zachodu b. a kim ja jestem, żeby decydować? a może sama jestem głupia? niemniej jednak zastrzegam sobie prawo do nazywania głupim rzeczy głupich i mam gdzieś to, co mówi ludziom ich polityczna poprawność.
ach, to o urażonym ego było cudowne, sylf, ja tak lubię, jak mi ktoś uderza w moje ego! jakby moje ego wielkości co najmniej stada wolframowych słoni coś mogło naruszyć. aha. ale i tak najlepsze było to, jak oceniająca nie zrozumiała, czemu powiedziałam jej, że jest politycznie poprawna z tym swoim kulturalnym oburzeniem. bo to jest polityczna poprawność. to, co one tam robią.
jak ja nie znoszę politycznej poprawności! futuryści mi to zrobili. kazałabym wam zgłosić się do nich na skargę, ale ponoć godzą w niepodległość rp i nie można ich już czytać Sad
jestem ciekawa, czy poleci ta stażystka. pewnie poleci. bo im marka spadnie czy coś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isamar
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:03, 30 Sie 2013    Temat postu:

Nie rozumiem, jak mogły się nie zorientować, że wszyscy i tak wiedzą kto i wciąż ja to lys. Ja się od razu zorientowałam. Nie tylko po małych literach na początku zdania.
To zdradza brak obycia. Podobnie jak ocenianie waszych tekstów na początku kariery - toż to prawie intelektualne samobójstwo. Ja do tej pory spycham niekompletnie na bok, żeby się nie zbłaźnić, a one tak od razu, na wstępie...

Swoją drogą, nie rozumiem, skąd kwalifikacje szefowych ocenialni (to zawsze są szefowe!) do zamykania dyskusji i zarządzania nią. Nie ona pisze ocenę, nie ona powinna bronić swojego zdania. Rozumiem, kiedy zaczyna się robić nieciekawie, ale kiedy wszyscy spokojnie dyskutują - po co? Można chcieć powiedzieć coś stażyście prywatnie, ale żeby od tak razu wychodzić z "ja powiem, więc wy już nie mówcie" - to mi się nie podoba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylville
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowsze

PostWysłany: Pią 22:24, 30 Sie 2013    Temat postu:

nie no, to przecież nie było 'ja powiem, więc wy już nie mówcie', przecież łaskawie pozwoliła mi dodać mojego komcia Very Happy na ile stażystka z niego skorzystała to inna sprawa, bo mało tak prawd oświeconych wsadziłam. ale ładnie dziewczę, pardon, szefowa podkreśliła, że to jest JEJ podwórko i nie będą jej tu jakieś obce ludzie śmiecić komciami. w końcu gdyby w internecie każdy mógł dyskutować tam, gdzie mu się podoba, o tym, co mu się żywnie podoba, to... no, anarchia jakaś by była!

i ojej, jaki lukier <3 ale to nie tak, że my zabijamy i zjadamy stażystów. mnie się zwykle nie chce komentować ocen bloga, którego nie czytałam, więc jak już dostanę ocenkę vernera, to mogę się wypowiedzieć z przekonaniem, że wiem, o czym mówię. i niekoniecznie przy tym zjadać. trafiałam też na naprawdę dobre ocenki ^^
a niekompletnie nie ma co spychać. trzeba lysiaka ocenić, to może się ruszy i napisze nowy rozdział barty'ego juniora xd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lyssan
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:24, 30 Sie 2013    Temat postu:

ty się ciesz lepiej, że ja mam takie tempo, bo bym ci zdążyła z cztery ffki machnąć normalnie, a tak to masz do oceny tylko półtorej!
(bo ja się ostatnio nauczyłam realistycznie podchodzić do swojego lenistwa i nowy barty będzie miał tylko pięć rozdziałów, nie dwadzieścia, wiecie, grunt to w siebie wierzyć)
tyle że nam się nie da uciec, isamar. my jesteśmy uzależnione od ocenek. żadna ocenialnia się nie wywinie. ja specjalnie machnęłam ostatnio rozdział tylko i wyłącznie po to, żeby móc się zgłaszać. a potem dręczyć. ach. kocham dręczyć.
jestem złym człowiekiem po prostu.
myślę, że lepiej kogoś tak zadręczyć na starcie niż po latach. zawsze łatwiej przyjąć do wiadomości, że się coś spierdoliło po pierwszym razie niż po trzysetnym. nie pojawia się wtedy pytanie - ale czy ja zawsze wszystko tak pierdoliłam? wszystko, co napisałam, nie miało sensu? ale to moje zdanie.

w tych szefowych okropne jest to, że... że nie bronią. ja wiem, nie powinno się. ale czy wobec swoich własnych jednak znajomych nie powinno się stosować chociaż odrobiny... no nie wiem. jakieś współczucie by się przydało czy coś. a tak to człowiek żyje ze świadomością, że jak tylko noga mu się powinie, kopną go w dupę i będzie następna. ech. dwudziesty pierwszy wiek.


Ostatnio zmieniony przez lyssan dnia Pią 22:25, 30 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isamar
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:37, 30 Sie 2013    Temat postu:

Ooo, ja wiem, że jesteście uzależnione od ocenek. Gdzie nie spojrzę, tam wasze, wasze, wasze. Chciałby człowiek popatrzeć na ocenę jakiegoś gniota, ale nie, szlafrokowa ekipa czuwa!
Nie no, żartuję, na zdrowie. Ja to tylko podziwiam, że ciągle udaje wam się spełnić te śmieszne kryteria czasowe odnośnie ostatniego rozdziału. I, lys - półtorej? Znaczy, drugi Barty też ma być uwzględniony? Olalala.

Tego bronienie nie ma, bo stażyści to chyba nie znajomi - to osoby obce, które się zgłaszają na rekrutację i dopiero zaczynają być znajomymi, a co to za znajomość po rekrutacji i z jednej ocenie. Lepiej kopnąć w tyłek niż przyznać, że się jego ocenę przepuściło, bo nie widziało się w niej nic złego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylville
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowsze

PostWysłany: Pią 22:37, 30 Sie 2013    Temat postu:

(a) jak to pięć? jestem oburzona.
(b) da się uciec. te, które przyjmują tylko z blogspota, jeszcze są nam w stanie uciec xd
(c) za pierwszym też może nie przejść, wszystko zależy od tego, czy człowiek chce słuchać. jak z góry założy, że ma monopol na słuszność, to nie przekonasz.
(d) zapominasz, że to nie są ich znajomi, to są ich STAŻYŚCI, którzy stażują się w POWAŻNEJ ocenialni. nie ma ich co bronić, jak się sami nie obronią, to trzeba rzucić rekinom na pożarcie. brzmi obrzydliwie korporacyjnie, ale w końcu do takiego wzorca się teraz aspiruje. czuję się jak jakiś relikt epoki minionej; mamy na szlafroku komunę normalną xd


edit:
mnie te ramy czasowe motywują, inaczej verner by leżał i leżał, i pisałabym tylko w czasie sesji, bo wiadomo, że tylko wtedy człowiekowi się chce tak prokrastynować. chociaż miałam parę miesięcy bez notki i myślałam, że z kolejek wylecę, także nawet taki system motywacji nie jest doskonały xd


Ostatnio zmieniony przez sylville dnia Pią 22:39, 30 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lyssan
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:45, 30 Sie 2013    Temat postu:

bo ja im piszę, że mają oceniać mimo to i one się zgadzają. TRZEBA BYĆ MIŁYM. i lansić się na to, że bs ma 10 lat, to wtedy im szczeny z wrażenia opadają i godzą się na wszystko.
jasne, że oba. wtedy był tylko wstęp, teraz są AŻ DWA ROZDZIAŁY, musisz się pogodzić z konsekwencjami swoich opóźnień. no. to ci tyle dodatkowego czasu zabije, że ja pier... znaczy, one są szalenie długie, oczywiście, chyba z trzy strony każdy.
(ale są! i są eee stylistycznie ambitniejsze teoretycznie, bo jestem już stara koza)

ja bym tak nie mogła. serio. bez tego bronienia. to, że komciający są wredne małpy, to wiadomo, ale żeby swoi? przecież one te dziołchy traktują jak, za przeproszeniem, kupę gówna, bo inaczej się tego nie da powiedzieć. mamy jakąś modę na maso, czy co?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isamar
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:53, 30 Sie 2013    Temat postu:

[Dobra, dobra, przecież nie marudzę, niech drugi Barty rośnie na zdrowie! Daję słowo, że zacznę w przyszłym tygodniu, o ile przeprowadzka mnie nie pogrąży.]

Mamy modę na staż. To wiele wyjaśnia.
Teraz chyba mniej jest klik, grup forowych, blogowych czy jakiś innych - duża część oceniających to jednostki, które dobierają sobie obcych oceniających. Znajomość się na ocenialni rodzi, nie rozwija. Ja chyba też bym nie broniła kogoś, kto spełnił moje wymogi oceną próbną, a na blogu wyskakuje mi z czymś, co wstyd mi czytać. Nawet głupoty znajomego byłoby mi trudno bronić, chociaż jak bardzo chce, to wszystkiemu można przyznać rację.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylville
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowsze

PostWysłany: Pią 22:58, 30 Sie 2013    Temat postu:

lyś, modę na maso? serio pytasz? idź Ty do empiku i zapłacz rzewnie nad literaturą popularną.
a tak serio, też tego rzucania pod pociąg nie rozumiem, ale mówię, nie ta epoka, nie to pokolenie, nie ta mentalność, nie te aspiracje. no dobra, załóżmy, że ktoś z załogi odwalił taki numer. zdarza się. można pogadać, można wytłumaczyć, można cokolwiek, ale nie odcinać się, sponiewierać intelektualnie i na żer zostawić. jak się weźmie takiego stażystę i zostawi samego sobie albo nawet przyczyni do jego ośmieszania, to on się zamknie w sobie i pójdzie płakać w kocyk czy coś. i ani pożytku ze stażysty, ani człowiek się nie rozwija, ale 'renoma' jest. czy coś.
a miałam iść pisać ocenkę, nosz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lyssan
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:02, 30 Sie 2013    Temat postu:

A JAK MÓWIŁAM, ŻE OCENIALNIE DZIAŁAJĄ JAK ZAKŁADY USŁUGOWE I PODLEGAJĄ PRAWU MARKI TO NIKT MI NIE WIERZYŁ!
to sobie krzyknęłam.
wciąż popieram sylf, to jest wciąż popieram siebie. wstyd wstydem, ale one biorą na siebie odpowiedzialność za co, co oswoiły. proste. ich wina, że nie chce im się przed publikacją każdej oceny takiej stażystki przeczytać. trzeba mieć w sobie trochę człowieka, no, nawet ja mam w sobie czasem trochę człowieka.

(oj tam, myślałam, że to tylko tak literacko, a nie tak naprawdę z tym maso!)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l-e-l
błędny ogniczek
błędny ogniczek



Dołączył: 22 Sie 2013
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:02, 01 Wrz 2013    Temat postu:

Czuję potrzebę wyjaśnienia dokładniej tego nazywania kogoś głupim. Nie chciałam dodawać do tego jakiejś ideologii: ludzie po prostu nie lubią być nazywani głupimi i nie lubią, jak im się mówi, że to, co zrobili, jest głupie. Nie o to chodzi, czy ktoś rzeczywiście jest głupim, ja rozumiem, że czasem inaczej się nie da tego powiedzieć. I tyle. No, po prostu trzeba się liczyć z tym, że ktoś się sfrustruje (tak jak na Wiedźmińskich), kiedy się wprost powie: "Stara, to było głupie. Nie rób tak". Oczywiście są ludzie, który pacną się w czoło i przestaną tak robić (czymkolwiek to "tak" by było), ale chyba takich mniej.
Ocena na Wiedźmińskich chyba w ogóle powstała z myślenia, że jak nie ma się do czego przyczepić, to nie ma co pisać. To głupie podejście ;-D

Zgadzam się, że podejście szefowej było smutne. Można było napisać: "Koleżanko, rzeczywiście mogłaś tu i tu zrobić to lepiej. Komciający mają trochę racji, nie uważasz? Ale mogliby trochę wyluzować. Co się stało, koleżanko? Może porozmawiamy o tym jakoś prywatnie?", a nie zaznaczyć swój teren i wszystkich wypędzić. A stażystkę wezwać na dywanik. Jestem zwolennikiem polegania na sobie, a nie na jakichś biurokratycznych, "profesjonalnych" zasadach. Dzięki Bogu, nie planuję z nikim współpracować (-;

Hm. Zaczęłam oceniać w sumie oceniać tak z kopyta - bo tak. Śledziłam ocenosferę z nudów, ciekawości, kiedyś się zgłaszałam nawet, ale nigdy bym nie wpadła na to, żeby bać się kogoś ocenić. A tu - bum! (Sensacyjne to jakiś fenomen), bum! (do 'It Never Ends Well' trzeba mieć kompetencje). Wydaje mi się, że pasowałoby przestać myśleć o sobie, jak o kimś idealnym, komu nie mogą przydarzyć się wpadki. Nikt nie jest idealny, trzeba robić wszystko najlepiej jak się potrafi, a jeśli się komuś potknie - przyjąć na klatę i czegoś się nauczyć. I to chyba by była cała moja filozofia życiowa (by S. Brzozowski <love>).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylville
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowsze

PostWysłany: Nie 14:43, 01 Wrz 2013    Temat postu:

subtelnie pominę wątki wiedźmińskich, bo wczoraj się już u nich wyprodukowałam i mnie to intelektualnie zmęczyło jeszcze bardziej niż mionka, co to ją mam oceniać i robię wszystko, żeby to odwlec.
ale!
ocenianie z kopyta to najlepsze, co można zrobić. przecież jeśli człowiek siedzi wcześniej i zastanawia się, czy powinien, czy na pewno, czy jest nisza, czy się nadaje, czy ktoś się zgłosi, bla bla bla, to w końcu przekona samego siebie, że nie warto. okay, ja tak zwykle mam, że w końcu uznaję, że mam głupi pomysł i powinnam dać sobie spokój. pewnie gdybym sama miała decydować o tym, czy szlafrok powstanie, to bym uznała, że nie, gdzie tam, na co internetowi taki szlafrok xd ale to z lenistwa by wynikało, nie ze strachu przed konfrontacją z własnymi niedoskonałościami [o mamo, Brzozowski... tak jak 'biesy' kocham, tak 'płomienie' mnie pokonały i nawet nie pamiętam, do której strony doszłam; ale 'legenda młodej polski' była przyzwoita z tego, co zdążyłam przeczytać. czytanie takich rzeczy tuż przed egzaminem to kiepski pomysł xd].
także pojadę na podsumowanie innym klasykiem: dobrze mówi, polać jej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Doceniamy Strona Główna -> Z życia oceniającego Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin