Forum Doceniamy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

O tym, jak zniszczyłam szycie biednemu ałtorowi

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Doceniamy Strona Główna -> Z życia oceniającego
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
isamar
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:28, 05 Maj 2013    Temat postu: O tym, jak zniszczyłam szycie biednemu ałtorowi

Nie no, temat trochę przewrotny, ale: sprawdziłam z ciekawości, jakże się miewają blogi, które zdarzyło mi się ocenić. Na osiemnaście jeden jest nadal prowadzony; dwa były zakończone w momencie oceniania, cztery już wcześniej sprawiały wrażenia porzuconych, dwa zniknęły z sieci. Pozostałe tkwią w stanie zawieszenia/są pisane od nowa/autorki się przeniosły.

Nie żebym sobie pochlebiała jako pożeraczce młodych talentów - no ale trochę mnie to zaniepokoiło. Bo może to i nie ja przyczyniłam się do obumarcia blogaska, ale z pewnością nie przyczyniłam się do jego rozwoju i zmiany na lepsze, a to już trochę zraniło moje wrażliwe serducho, bo przecież wszyscy jak jeden brat oceniamy po to, by nieść pomoc i pokrzepienie i natychać do bycia lepszym - nie? Więc się tak zastanawiam, czy to ze mną jest coś nie tak, czy z moimi autorami - czy może to zwykłe zjawisko, które was też dotyczy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lyssan
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:48, 06 Maj 2013    Temat postu:

moje statystyki są tak przerażające, że aż lepiej o nich nie wspominać. ale zawsze od samiuśkiego początku takie były i już zawsze chyba będą. nic na to nie poradzę, musiałabym przestać być suką bez serca czy coś takiego, a mój imidż to ważna sprawa jest.
takie rzeczy nie przydarzają się sylf w ogóle, więc nie wiem, czy to takie ogólne zjawisko. z tobą, isamar, to może chodzić jeszcze o to, że (z własnego doświadczenia powiem) jak człowiek czeka rok na ocenę, to mu się najzwyczajniej w świecie zdąży piętnaście razy po drodze znudzić i choćby nie wiem jak był efekt tej oceny oświecający, do takiego trupa trudno wrócić po prostu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylville
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowsze

PostWysłany: Pon 14:41, 06 Maj 2013    Temat postu:

że mi się nie zdarzają? przepraszam bardzo, za starych, nie-tak-dobrych czasów większość blogasków z piekła i kaszalota się kasowała, jak już przestała się kłócić. teraz mi się chyba tylko jeden oceniony skasował, a jedna autorka przepadła z życia internetowego i podejrzewam, że mogłam się do tego przyczynić, bo o ile na informację o ocenie odpisała, o tyle potem nikt jej nie widział. ojej. także chyba mam lepsze statystki niż Lyśka, ale i tak nie jest dobrze.

jasne, ludzie nie lubią krytyki, to i się czasami kasują. w niektórych przypadkach to nawet dobrze, inni powinni się zmotywować do roboty i poprawić to czy tamto, ale umówmy się - jeśli blogasek ląduje gdzieś na dole skali [a takie zwykle się kasują], to po prostu jest foch na cały świat, który nie rozumie wrażliwego artysty. potem tacy ludzie idą na kulturoznawstwo albo i gorzej. no dobra, przesadzam.
ogólnie kasowanie ocenionych blogów to ciekawa sprawa, bo z jednej strony jakże miło łechcze ego [ktoś się liczy z moją oceną tak bardzo, laaaans!], a z drugiej jest taką definitywną kropką w dyskusji z autorem. i nie ma, że coś się wyjaśni, nie ma wytłumaczeń, polemiki, ba, często nawet nie ma podziękowań. także chyba wolałabym jednak komcie i stare, dobre obrzucanie błotem oceniającej, jej rodziny, psa i kanarka niż takie ot, usuwanie. potem nieładnie lista ocenionych wygląda, jak są takie nieaktywne linki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chiyo
błędny ogniczek
błędny ogniczek



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bradford/Oksford (UK)

PostWysłany: Pon 14:44, 06 Maj 2013    Temat postu:

Mnie też od samego początku się trafiało mnóstwo blogów, które krótko po otrzymaniu ode mnie oceny znikały z blogowego życia. Parokrotnie nawet "uśmierciłam" blogi bez konieczności wystawiania oceny, po prostu zostawiłam jeden komentarz i puf!, parę godzin później bloga nie ma. Ale w większości były to blogi albo osób, których przygnębiała nawet najmilej ujęta krytyka (po prostu nie potrafili przyjąć do wiadomości, że świat nie jest różowiutki, że nie wszystkim się coś będzie podobało i że walenie bykami na prawo i lewo nie uchodzi zarówno w szkole, jak i w prozie), o wiele rzadziej były to blogi, które po prostu i tak już umierały, bo autorowi zabrakło pomysłów. Zresztą, w tym drugim przypadku zazwyczaj autor dawał radę wykrzesać z siebie sensowny komentarz, w którym znalazło się miejsce i na podziękowanie, i na szczere przyznanie się do wpadek (od braku jakiegokolwiek myślenia o pomyśle aż po niedbałość).
Nie wiem, może ze mnie wychodzi teraz zimna sucz, ale zazwyczaj nie biorę sobie takich sytuacji do serca (co najwyżej się zdenerwuję, że ktoś zabrał tyle mojego czasu z takim efektem końcowym, podczas gdy komuś innemu mogłoby to pomóc przyspieszyć wprowadzanie ulepszeń). Bo tacy ludzie byli, są i będą. I to nie jest tylko kwestia Internetu - poza nim też znajdziesz mnóstwo ludzi, którzy w pierwszym odruchu na krytykę tak się zdenerwują/przejmą, że w przypływie emocji zniszczą swój twór (najczęściej widuję takie zachowanie u młodszych dzieci, ale znam parę doroślejszych osobników, które, co prawda bez szału, w przypływie ciemniejszych myśli wyrzuciły swoje dzieła, bo uznali, że nie były dobre). Takie jest życie i tacy są ludzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isamar
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:44, 06 Maj 2013    Temat postu:

Ja wiem i absolutnie się nie przejmuję, ale statystyki mnie nieco przygnębiły. Bo to nie jest kwestia tego, że zwracają się do mnie trupki, lyss (xD), bo te z góry odjęłam ze statystyki; poza tym zwykle przy tekście, który sprawia wrażenie trupka, pytam autora, czy zamierza kontynuować pisanie, więc chyba jednak nie o długotrwałe czekanie chodzi. Choć nie wykluczam.

Mi tak trochę przykro, bo czasami napada mnie dziwna chęć sprawdzenia, jak autorowi dalej idzie pisanie, czy mu się polepszyło, czy pogorszyło, czy moje prognozy były słuszne. Rzadko może czytam coś dalej - ale zerkam na pojedyncze akapity. A jak popatrzyłam w archiwum t-a, to w sumie nie ma na co zerkać.

W sumie a propos dawnego oceniania i nowego oceniania, mam jeszcze jedno przemyslenie: blogi stają się coraz bardziej jednolite. Pamiętam teksty, które oceniałam pięć-sześć lat temu na IMO; pojedyncze motywy, wyjątkowe bzdury, adresy. Natomiast z tego, co oceniłam w ciągu ostatnich dwóch lat, w pamięć wryły mi się może dwa, trzy teksty. I nie wiem - zmęczenie materiału, kiepska pamięć z mojej strony czy jakiś taki brak inwencji ze strony autorów.

O, a najbardziej mnie bawi mnie ostatnio jak oceniający ma tekst w rodzaju Syriusz&TaInna i zaczyna ocenę od "nigdy nie czytałam opowiadania z takim pairingiem". Człowiek natychmiast zaczyna się zastanawiać, co w takim razie oceniający czytał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chiyo
błędny ogniczek
błędny ogniczek



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bradford/Oksford (UK)

PostWysłany: Pon 21:56, 06 Maj 2013    Temat postu:

TAAAK! Mnie też to dopadło. Zarówno autorzy fan fiction, którzy "nigdy wcześniej nie spotkali podobnego paringu/motywu" (co rzeczywiście każe im kwestionować zarówno ich dobór lektur, jak i znajomość fandomu - znaczna większość fanfickowców zaczyna od czytania dzieł innych, a dopiero potem stwierdza, że przyszła pora na nich), jak i jednolite teksty (no dobra, różnią się szczegółami [imiona] czy ewentualnie otoczną [bzdurny romans człowieka z człowiekiem czy półelfa z człowiekiem, co za różnica]). W dodatku ta jednolitość jakimś dziwnym trafem przerzuca się na warsztat, bo co drugi tekst, który oceniam, jest napisany jakby dokładnie tym samym nijakim stylem. Pewnie wszystkich blogów z początków oceniania nie pamiętam, jednak trochę ich było, ale dopiero od jakiegoś roku, góra dwóch mam wrażenie, że wszystkie się zlały w jedną szarą, zwyklacką masę, na początkach oceniania nie miałam podobnego odczucia ani razu, chociaż trafiały się teksty i wybitne, i koszmarne, i takie pomiędzy. Dziwna się ta blogosfera staje, oj dziwna... A ja myślałam, że to moi znajomi są dziwni. Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylville
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowsze

PostWysłany: Pon 22:17, 06 Maj 2013    Temat postu:

ja bym to wszystko zwaliła na zmierzch. wiele rzeczy lubię zwalać na zmierzch, ale w tym przypadku wydaje mi się, że związek może istnieć nie tylko w mojej głowie. kiedyś ffki były nie tylko romansami, lecz także przygodówkami czy czymś w rodzaju kryminału. była drama, była tajemnica, było mnóstwo pobocznych. a teraz - puff! jest romans i drama romansowa, i wszyscy są tym zafascynowani, i wszystko musi być podane na tacy, żeby czytelnik nie musiał się wysilać przy rozumieniu tekstu. w porządku, nie wszystko wygląda w ten sposób, ale czasami mam wrażenie, że jest gdzieś fabryka ffków w proszku, które się zalewa wodą i są gotowe. i jasne, że lepiej pamiętam teksty stare, bo były bardziej różnorodne - teraz różnorodność gdzieś umyka, bo na pierwszy plan wysuwa się Burzliwy i Zakazany [no bo jak inaczej?] Romans. po co elementy przygodówki, skoro wiadomo, że chodzi tylko o to, żeby mieć faceta. tyle. ostatnio robiłam sobie spamowy spacerek i, rany, ile tam było kopii tej samej historii. już nawet nie mówię o SB/OC, ale dramione przechodzi moje najśmielsze oczekiwania. draco-uzdrowiciel, draco-auror, draco-random!pracownik, draco-bogacz, draco-milioner, draco-multimilioner, ba, mój fav to chyba ffek w którym pojawiało się Malfoy Corporation. hermiona była o wiele mniej zróżnicowana, bo wiadomo, że w romansie ważny jest samiec alfa, a nie tam jakaś samica. dobra, może fandom potterowski nie zabrnął jeszcze tak daleko, żeby kopiować ten sam romans wciąż i wciąż [jest za dużo postaci i przynajmniej shipy się mogą różnić], ale pewna tendencja jest wyczuwalna. i to nie jest dobra tendencja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isamar
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:25, 06 Maj 2013    Temat postu:

Jeśli o same fanfiki HP chodzi, to ja bym szukała przyczyny problemu w zakończeniu serii. Dopóki nie wyszła siódemka, to wszystko kręciło się wokół Wielkiego Finału, jakiegoś indywidualnego zdania na temat tego, jak seria powinna się skończyć, nawet jeśli ficzek był romansidłem, a wojna stanowiła tło. Nawet jeśli ficzek było o Huncwotach!
W momencie gdy wyszedł ostatni tom, nagle modne zrobiło się najnowsze pokolenie (albo coś pomiędzy), z którym właściwie nic się nie dzieje. Te wszystkie Voldemorty, śmierciojady i inne takie to kwestie marginalne, bo przecież zmiany kolorów owłosienia Teddy'ego Lupina są znacznie ciekawsze.

Ale to trochę szersze zjawisko, tak, jak mówi Chiyo - nawet jakieę takie zlanie stylu nastąpiło. Chociaż może niekoniecznie, pod względem stylu zawsze panowały różne mody. Pamiętam, jak w którymś momencie moja prywatną zmorą były teksty napisane perfekcyjnie poprawnie i perfekcyjnie nudno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chiyo
błędny ogniczek
błędny ogniczek



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bradford/Oksford (UK)

PostWysłany: Pon 22:31, 06 Maj 2013    Temat postu:

W pewnym sensie nawet zazdroszczę zmory, przynajmniej nie wyrwiesz sobie ani pół włosa na jakimś błędzie w stylu "chóźdafka" (dobra, to nie pochodzi z bloga, ale od mojej koleżanki w 5 klasie podstawówki, gdzie na dyktandach 5 ortów = jedynka, a ona miała całe dyktando perfekcyjnie oprócz tej nieszczęsnej "chóźdafki" xP ale błąd i tak doprowadzający do załamania). Ale z drugiej jednak lepiej pisać z błędami, ale ciekawie.

Ostatnio zmieniony przez Chiyo dnia Pon 22:32, 06 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylville
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowsze

PostWysłany: Pon 22:32, 06 Maj 2013    Temat postu:

ale krótko po wyjściu siódemki powstawały ciągle alternatywy albo ósme tomy. i nie mówmy, że temat się wyczerpał; to internet, w internecie tematy się nie wyczerpują xd ale racja, to też mogło wpłynąć za tak potworne zawężenie tematów poruszanych przez teksty. w sumie dobrze, że cokolwiek jeszcze powstaje, bo tuż przed premierą siódemki się zastanawiałam, jaki los czeka ffki.
o! nie pamiętam tej mody. czuję, że bym się w niej odnalazła xd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isamar
grupa trzymająca władzę
grupa trzymająca władzę



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:38, 06 Maj 2013    Temat postu:

Niby tak. Ale jednocześnie przysypiasz nad tekstem i na dodatek nie możesz o nim powiedzieć nic sensownego, bo jest poprawny, poprawny i jeszcze raz poprawny - ale ani trochę nie interesujący. I to samo w kolejnym. I w jeszcze jednym. I znowu.

A co do błędów, przeżyłam załamanie nerwowe na początku semestru. Filologia polska, drugi rok, dyktando. "Ruszmyż, przyjacielu jeżozwierzu". Koleżanki studentki napisały "Rusz mysz", bo w ich pięknych, lekkich z niedorozwoju mózgach nikt nigdy nie zasiał pojęcia partykuły -ż.


Edit. Ja też sądziłam, że Potter zdechnie w rok, dwa po siódmym tomie. Ale gdzież tam, namnożyło się łkających z nieodwzajemnionej miłości Sevów i ślizgońskich Alsevów.
A ta moda to z jakąś grupą była powiązana, chyba z jakiegoś forum, ale nie mogę sobie za nic przypomnieć.


Ostatnio zmieniony przez isamar dnia Pon 22:41, 06 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niofomune
błędny ogniczek
błędny ogniczek



Dołączył: 05 Kwi 2013
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 9:27, 07 Maj 2013    Temat postu:

Ostatnio nawet debatowałam nad problemem. Wiecie, przecież ostatnio o wiele łatwiej jest publikować - kiedyś ludzi pisali do szuflady, ewentualnie pokazali swoje dzieło znajomym, teraz wszystko, co się napisze, od razu ląduje w internetach.
Druga sprawa, od wczesnego dzieciństwa - mniej więcej od momentu, kiedy stwierdziłam, że będę jak Tolkien - maglowano mi, że żeby pisać, trzeba mieć co przekazać. Wcześniej moje podejście było takie, że chcę po prostu pisać (celowo jako czynność niedokonana - nie wyobrażałam sobie kończenia jakiejś historii, bo to byłoby równoznaczne z jakimś wymazaniem bohaterów z przestrzeni twórczej, a nie chciałam im tego robić).
Teraz przeczytanie mnóstwa internetowych blogasków to kwestia paru dni, napisanie początku własnego opka, bazującego na tamtych ("bo tak fajnie się czytało") to kwestia paru godzin, wrzucenie do internetu to może dziesięć minut. I to nie będzie historia z przekazem, tylko historia, którą fajnie się pisze, dopóki się nie znudzi - albo póki ktoś nie zburzy idylli adekwatną do treści oceną. Bo te wszystkie pięćdziesięciorozdziałowe tasiemce zazwyczaj kończą porzucone - chociaż są oczywiście takie weteranki jak JestNocia, które klepią parędziesiąt opowiadań o Sasuke i Sakurze w różnych odsłonach historycznych i fantastycznych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Doceniamy Strona Główna -> Z życia oceniającego Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin